![Skandynawski awans sprzed 28 lat. Przeżyjmy to jeszcze raz! [HISTORIA]](https://cdn.legia.com/variants/9zvonDFTM8NJTUkLEp9f1MwD/545c15e9cca6f06af6246aeb5cf03b7aca3451e6443595cf6ef7e6b628d6481e.jpeg)
Skandynawski awans sprzed 28 lat. Przeżyjmy to jeszcze raz! [HISTORIA]
Goeteborg, 23 sierpnia 1995 roku – rewanżowy mecz o awans do fazy grupowej Champions League. Na stadionie Gamla Ullevi w Goeteborgu 11 tysięcy widzów było świadkami jednego z największych wydarzeń w historii klubowej polskiej piłki nożnej. Po znakomitej grze piłkarze Legii pokonali faworyzowaną drużynę gospodarzy – IFK Goeteborg – 2:1, a wynik otworzył przed Wojskowymi bramy piłkarskiego raju, jakim bez wątpienia w klubowej piłce jest gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Potyczki polsko-skandynawskie niosą więc za sobą miłe wspomnienia. Wróćmy raz jeszcze do wydarzeń sprzed 28 lat.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
Goeteborg, 23 sierpnia 1995 roku – rewanżowy mecz o awans do fazy grupowej Champions League. Na stadionie Gamla Ullevi w Goeteborgu 11 tysięcy widzów było świadkami jednego z największych wydarzeń w historii klubowej polskiej piłki nożnej. Po znakomitej grze piłkarze Legii pokonali faworyzowaną drużynę gospodarzy – IFK Goeteborg – 2:1, a wynik otworzył przed Wojskowymi bramy piłkarskiego raju, jakim bez wątpienia w klubowej piłce jest gra w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Potyczki polsko-skandynawskie niosą więc za sobą miłe wspomnienia. Wróćmy raz jeszcze do wydarzeń sprzed 28 lat.
Piłkarze z Łazienkowskiej w dwumeczu eliminacji Champions League z faworyzowaną drużyną mistrza Szwecji udowodnili, że potrafią walczyć z każdym, nawet z najtrudniejszym przeciwnikiem. I to niezależnie od tego, czy grają na własnym stadionie czy na boisku rywala. Bilans meczów Legii z IFK Goeteborg (1:0 i 2:1) uświadomił wszystkim, że trener Paweł Janas stworzył drużynę z charakterem, jakiej od dawna nie widziano przy ulicy Łazienkowskiej. „Bramy raju uchylone!” – krzyczał tytuł na pierwszej stronie PS po zwycięstwie Legii w pierwszym meczu eliminacji do Ligi Mistrzów 1:0.

„Żaden z meczów, jakie Legia rozgrywała poza granicami kraju, nie wywołał tak wielkiego zainteresowania kibiców jak ten, który warszawiacy mieli rozegrać w stolicy Szwecji – Goeteborgu. (...) W drodze do stolicy Szwecji warszawscy kibice korzystali ze wszelkich środków lokomocji. Jedni jechali samochodami, inni w zorganizowanych grupach wyruszyli w podróż autokarami. I tych było najwięcej, ponieważ spod stadionu Legii w kierunku Świnoujścia wyruszyło pięć autokarów. Ze względu na położenie Szwecji, wiadomym było, że kibice Legii będą podróżować drogą lądowo-morską w trzech etapach. Pierwszy do Świnoujścia, drugi promem przez Bałtyk do Malmoe, a trzeci – z Malmoe do Goeteborga. (...) Piłkarze IFK od pierwszych chwil spotkania grali bardzo rozważnie, narzucając legionistom swój styl gry kontrolowali sytuację. Napór piłkarzy odzianych w koszulki w pionowe biało-niebieskie pasy rósł z minuty na minutę. W 26. minucie gry za sprawą Jespera Blomqvista wyrównali straty z pierwszego spotkania. Było 1:0 dla IFK Goeteborg. Zaledwie trzy minuty po zdobyciu bramki, przewrotnie zaczęła się gehenna gospodarzy. Najpierw po brutalnym faulu na Jerzym Podbrożnym czerwony kartonik ujrzał stoper IFK Jonas Olsson, następnie trener Paweł Janas – jakby zdając sobie sprawę z nie najlepszego eksperymentu – postanowił od 39. minuty wpuścić na boisko Leszka Pisza, co miało ogromne znaczenie dla dalszych losów spotkania. Po zmianie stron grający z przewagą jednego zawodnika legioniści, najwyraźniej umotywowani mocnymi słowami trenera Pawła Janasa, momentalnie zabrali się do odrabiania strat. Rozgrywający doskonałe spotkanie Grzegorz Lewandowski z prawej strony dośrodkował w pole karne, a najniższy zawodnik na boisku, 'rezerwowy' Legii Leszek Pisz, głową pokonał bramkarza IFK. 1:1 – gol na wagę awansu do Champions League! Dalsza część spotkania, to był karnawał gry i kibicowania. Legioniści, czego można było oczekiwać, grali ambitnie do ostatnich chwil, dzięki czemu Jacek Bednarz w końcowych sekundach spotkania golem na 2:1 przypieczętował awans Legii do fazy grupowej elitarnych rozgrywek. Po ostatnim gwizdku sędziego zapanowała nieopisana radość. Piłkarze i kibice padali sobie w ramiona, niektórzy mieli łzy w oczach” – czytamy na łamach NL.
Dzień 23 sierpnia 1995 roku został więc zapisany złotymi zgłoskami w historii klubu. Komentujący mecz na antenie telewizji redaktor Dariusz Szpakowski, poddając się euforii krzyknął do mikrofonu: „I na pytanie gdzie jest ta Legia, odpowiadam – w Lidze Mistrzów!”.

„Cieszę się ogromnie ze zwycięstwa. Chłopcy wznieśli się na najwyższy poziom. Pisz nie wszedł od początku, bowiem liczyłem się z tym, że w pierwszych minutach będzie ostra walka i szykowałem go na rozstrzygające minuty gry. Mój plan powiódł się w stu procentach, ponieważ to gol Leszka dał nam pewność awansu” – powiedział po meczu w Goeteborgu trener Legii Paweł Janas, który posadził swojego kapitana na ławce rezerwowych. „Trener uważał, że nie nadaję się do wojny na boisku. Może rzeczywiście, bo wolę grać w piłkę niż wojować. A chociaż jestem piłkarzem wojskowej Legii – mam zaledwie kategorię E” – żartował po zakończeniu spotkania jego bohater Leszek Pisz, który w 73. minucie strzelił wyrównującą bramkę przesądzającą w praktyce o dalszych losach dwumeczu.
Dziś mija także siedem lat od meczu z FC Dundalk (1:1) przy Łazienkowskiej i drugiego awansu legionistów do Ligi Mistrzów UEFA.
W IV rundzie el. Ligi Konferencji Europy UEFA legioniści znów zmierzą się z drużyną ze Skandynawii. Na ich drodze staje duńskie FC Midtjylland. Mamy nadzieję, że piłkarze trenera Kosty Runjaicia pokażą taki sam hart ducha i mocny charakter, jak czerwono-biało-zieloni bohaterowie sprzed 28 lat. Do boju Legio!

23 sierpnia 1995 r., Goeteborg – Stadion Ullevi, El. do Ligi Mistrzów
IFK Goteborg – Legia Warszawa 1:2 (1:0)
Bramki: Blomqvist (24) – Pisz (73), Bednarz (90+3)
IFK: Dick Last – Pontus Klmark, Jonas Olsson, Magnus Johansson, Mikael Nilsson – Stefan Landberg (69' Peter Eriksson), Magnus Erlingmark, Stefan Lindqvist, Jesper Blomqvist – Stefan Pettersson, Mats Lilienberg (50' Erik Wahlstedt)
Legia: Maciej Szczęsny – Marek Jóźwiak, Jacek Zieliński, Zbigniew Mandziejewicz – Grzegorz Lewandowski (86' Adam Fedoruk), Jacek Bednarz, Radosław Michalski, Tomasz Wieszczycki, Krzysztof Ratajczyk (38' Leszek Pisz) – Jerzy Podbrożny, Cezary Kucharski (56' Ryszard Staniek)
Sędziował: D. Elleray (Anglia), Widzów: 11.000

Autor
Janusz Partyka